kam shan
Author: Dorothy
Date: 9 grudnia, 2020
Pamiętniki z Hong Kongu cz 15 – *Kam Shan Country Park* czyli *Wzgórze Małp*
Spokojne jeziora, bujna zieleń, makaki na wyciągnięcie ręki i perspektywa miłego popołudnia

N

iektórzy być może słyszeli, a inni wiedzą, że w Hong Kongu można zobaczyć parę ciekawych zwierząt. Przykładem jest Wetland Park ze swą pokaźną ilością ptaków. A tych jest wiele – w szczególności podczas pieszych wędrówek, kołują nad waszymi głowami. Ale wszystkie wydają się tak dalekie… a małpy są na wyciągnięcie ręki!

Hong Kong ma lokalną populację makaków. Można je zobaczyć w wielu buddyjskich świątyniach – taki bezpański kot. Nigdy nie wiadomo jak bardzo są dzikie, ludzie je karmię… wydają się „przyjazne”. Nie oznacza to, że od razu będziesz je dotykał – ale widoki z tak bliska są niesamowite.

Park Kam Shan jest jednym z wielu w okolicy. Być może nie obfituje w długie trasy piesze, ale można tu pospacerować po krzaczasto -liściastej dżungli. Położony jest blisko Kowloonu. Można tu spędzić 2-3 godziny spacerując prostymi szlakami, lub cały dzień – wybierając dłuższą trasę lub kilka z nich. Jeśli nie chcesz się przemęczać na spacerze, masz ochotę na piknik lub chcesz, w miarę szybko, wrócić do miasta – jest to idealne miejsce. Park ma dużo terenów piknikowe i ławeczek do kontemplacji widoków.

Wiele rodzin przychodzi tu jednak tylko po to, by zobaczyć małpy. Można tu spotkać aż 3 gatunki tych ssaków.

Jak tam dojechać?

Najłatwiej zlokalizować je na mapie, jeśli znajdziecie wpierw staję metra Lai Chi Kok. Przejedźcie od niej palcem ku północy. Pierwsza plama zieleni z czterema „jeziorami” to właśnie Mak Shan Park. Droga pomiędzy wzgórzami wiedzie do Tai Wai i Świątyni 10000 Buddów. Jeśli już tam byliście, wystarczy tylko wysiąść w połowie drogi i odnaleźć wejście na szlaki.

Oczywiście trzeba podążać tą drogą – konieczne jest więc żebyście jechali autobusem lub taksówką. Na szczęście wybór nie jest duży.

Wysiadacie na przystanku SHEK LEI PUI RESERVOIR.

Autobus nr 72 – startuje z Cheung Sha Wan Rd, w pobliżu stacji metra Lai Chi kok. Podąża wzdłuż trasy pociągu – możecie więc znaleźć kolejne przystanki niedaleko stacji – Cheung Sha Wan lub Sham Shui Po.

Drobna rada – autobus (często piętrus) jedzie przez gęsto zaludnione partie miasta. Jeśli będziecie mieli pecha, możecie utknąć w korku. Być może dobrą decyzję będzie wsiąść do autobusu gdzieś po drodze. Ostatnia taka możliwość jest zaraz zanim skręci on w drogę między góry – trzeba wysiąść na stacji Sham Shui Po. Przystanek jest na skrzyżowaniu Camp St. i Chau St.

Podróż z Lai Chi Kok do Parku powinna w teorii zająć około 25 minut.

Autobus nr 81 – startuje w dzielnicy Jordaan i jedzie wzdłuż Nathan Rd. Pierwszy przystanek jest niedaleko stacji metra Kowloon/Austin. Jadąc wzdłuż Nathan Rd autobus podąża zgodnie z linią czerwonego i zielonego MTR. Ostatnie, najbliższe przystanki są przy stacjach Prince Edward lub Sham Shui Po (blisko ulicy zabawek). Od tego punktu podróż powinna zająć, maksymalnie 20 min.

Ostatnią opcją dojazdu do Parku jest taksówka. Przykładowo, jazda z Prince Edward MTR będzie kosztować około 50 HKD i zajmie maksymalnie kwadrans.

Szukając drogi powrotnej z Kam Shan Park skierujcie się na przystanek po drugiej stronie ulicy.

Co tam robić?

W zależności od celu waszej wyprawy możecie spędzić tu 2-3 godziny lub cały dzień. Możliwości są różne -od spaceru, poprzez wędkowanie, na pikniku kończąc. Kam Shan to wspaniałe miejsce z bazarowymi jeziorami ukrytymi w dżungli drzew i krzewów.

Pierwsze kroki. zabiorą was na most, za którym znajdziecie tablicę witającą was w parku. Widok Rezerwuaru Kowloon jest spektakularny, chociaż ustępuje temu z tamy – z wysokości roztacza się bowiem przed wami panorama parku i odległego miasta. Z drugiej strony są spokojne wody „jeziora”, z piaszczystymi, piaskowo-czerwonymi brzegami i zielenią tak głęboką, że można się w niej utopić.

Idąc od przystanku – podążajcie drogą pod górę, przejdźcie pod kładkę nad ulicą i po 2 minutach skręćcie w pierwszą drogę w lewo. Będziecie widzieli z niej rezerwuar (jak na zdjęciu powyżej). Tablice informacyjne będą wam mówiły co wolno i nie wolno – w szczególności, jeśli chodzi o małpy, bo to one mogą być niebezpieczne. Będą też mapy, ale ostatnia znajduje się bezpośrednio za tamą, macie więc czas jeszcze im się przyjrzeć.

Uważajcie idąc drogą – nie ma ona chodnika, a ostatni odcinek jest bardzo wąski. Kiedy jest ruch możecie mijać się z samochodem w odległości paru centymetrów.

Za tym trudnym przejściem jest oficjalny początek parku – mini parking i mapa będą po lewej. Niedaleko będą też już ścieżki z pierwszymi szlakami. Sama droga też prosi się, aby nią podążać.

Macie więc teraz decyzję do podjęcia – którędy iść?

The Tree Walk/Szlak Drzew (1a) – odchodzi stąd w lewo i prowadzi do Rezerwuaru Kowloon Reception. Jest prosty – idziecie tam i z powrotem. Całość to około 1- 1,5 godziny.

Wariacje Szlaku Drzew są interesujące, ale też bardziej wymagające. Możecie iść wokół rezerwuarów (1b lub większe koło). Po przejściu szlaku 1a idziecie dalej, wzdłuż brzegów zbiornika. Następnie kierujecie się na północny-wschód do Rezerwuaru Shek Lee Pai. Kiedy go obejdziecie wyjdziecie na drogę. Idąc nią w dół dojdziecie do miejsca startu. Całość to 1,5-2 godzin.

Kolejne odnogi mogą was nawet zaprowadzić do dzielnicy Kwai Chung (żółty szlak do dzielnicy Shek Lei, stamtąd drogą do MTR Kwai Hing). Macie duży wybór. Polecam wam aplikację Hong Kong Trails. Kiedy jesteście w „dziczy”, jest ona bardzo pomocna. Pomijając fakt, że macie przy sobie mapy, aplikacja mówi wam też, że zeszliście ze szlaku.

side paths leading to other trails

entrance to Family Trail

on Family Trail – decide where to go

Z drugiej strony, jeśli pójdziecie drogą w górę, po paru minutach dojdziecie do wejścia na Szlak Rodzinny (Family Trail). Zabierze on was do dżungli po prawej stronie drogi. Szlak podąża wzdłuż niej, oczywiście w terenie – czeka was więc parę podejść pod górę i w dół. Z drogą połączycie się w jej dalszym odcinku. Możecie nią wrócić do „startu”. Całość zajmuje od 1- 1,5 godziny.

Jeśli przyszliście do Kam Shan tylko dla małp – najszybciej znajdziecie je idąc główną drogą pod górę. Po około 20 minutach, jeśli jeszcze ich nie widzieliście, znajdziecie dużą strefę piknikową, którą bardzo lubią. Możecie wrócić tak jak przyszliście lub pójść jeszcze kawałek wyżej.

Na rozstajach dróg będzie wejście/wyjście ze Szlaku Rodzinnego (jak na zdjęciu po prawej). Jeśli zaś pójdziecie drogą dalej (żółta trasa na mapie poniżej) dojdziecie do dzielnicy Shek Lei.

Spotkanie z mieszkańcami parku

Nie ważne jaka jest pora roku, na pewno znajdziecie tu małpy. Populacja jest zróżnicowana. Makaki są niemal pewne- głównie dlatego, że są to ciekawskie stworzenia.

Podczas naszej wędrówki mieliśmy przyjemność znaleźć rodzinę ukrytą wśród gałęzi drzew przy Szlaku Rodzinnym. Od razu dało się poczuć, że nie jesteśmy w zoo. Było mi nawet głupio, jak patrzyłam na mamę z maleństwem. Małpka ćwiczyła balans zanim się zbliżyliśmy. Na nasz widok czmychnęła i ukryła się w ramionach opiekunki.

Osobiście, wychowano mnie w przeświadczeniu „respektuj naturę, a w nagrodę pozwoli ci ona dalej żyć”. Nie byłam więc chętna do nadmiernego zbliżania się, choć chciałam poświęcić godziny na patrzenie na te cuda.

Maleństwo było jednak zbyt przestraszoną. Zostawiliśmy je więc w spokoju. Uważajcie więc na to, co znajduje się wokół was. Są tam ukryte ciekawostki.

Niedługo po tym spotkaniu, przyszła pora na nagrodę za dobre sprawowanie. Szliśmy szlakiem 2 (z mapy). Po godzinie skończył się, zaczęliśmy więc schodzić drogą z powrotem. Po drodze były strefy piknikowe, ale ta przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Była pełna małp! Spacerowały, wyjadały coś z trawy, bawiły się na gałęziach, patrzyły na nas z ciekawością. Niemniej ogólnie – kompletnie się nami nie przejmowały! Miałam mnóstwo czasu na podziwianie i kręcenie filmów (miejsca, w których coś widzieliśmy są zaznaczone na mapie).

Zostawiliśmy tę idyllę dla cywilizacji. W drodze w dół udało nam się jeszcze dostrzec trójkę młodzików. Chcieliśmy tylko zrobić zdjęcie, ale poczuliśmy się nagle obserwowani. Należymy do jednej gałęzi ewolucyjnej, może więc coś było w spojrzeniu i zachowaniu tej młodzieży… Zostawiliśmy ich w spokoju i z wdziękiem się oddaliliśmy. Człowiek kontra małpa – 0:1!

Kam Shan Park zachwycił nas też obecnością innych stworzeń. Musieliśmy chyba być w sezonie, kiedy drzewa kwitły… Nie wyobrażacie sobie tej ilości motyli jaką widzieliśmy. Całe drzewa się ruszały. Ich kolory i rodzaje były oszałamiające. Przypuszczam, że prawdziwy ekspert byłby zachwycony! Nie sposób opisać uczuć jakie dały nam te ulotne chwile. Myślę, że tego musieli szukać impresjoniści… i szczerze życzę wam, abyście też to ujrzeli.

Reasumując – nasza wyprawa do Parku Kam Shan okazała się być wspaniała. Ot! Krótki spacer, byleby nie siedzieć w domu.

Widoki rezerwuarów, dżungli drzew, dzikich zwierząt, których można było niemal dotknąć – bezcenne.

Kilka uwag ku przestrodze:

  • sprawdźcie pogodę. My pojechaliśmy nieprzygotowani – bez wody, kapeluszy, kremu do opalania… konsekwencji nie życzę nikomu.
  • weźcie sobie do serca przestrogi o małpach. Są to dzikie zwierzęta, nie zapominajcie. Nie jedzcie w ich pobliżu mogą wam ukraść to co przynieśliście
  • jeśli planujecie dłuższą wycieczkę – weźcie wodę. W pobliżu nie ma sklepów
  • jeśli nie macie karty Octopus – przygotujcie drobne dla kierowcy – koszt waha się pomiędzy 7-10 HKD
  • szlaki nie są trudne. Są krótkie, ale z podejściami i zejściami. Może to być dość uciążliwe – szczególnie przy dużym upale i wilgotności.

NCOV-19

W związku z zaistniałą sytuacją przypominamy, że atrakcje turystyczne i komunikacja miejska mogą funkcjonować inaczej.

Costa del Sol

Co zwiedzić w Maladze?

Przylot do Malagi...

I co dalej?

Jak poruszać sie po Maladze

Jest tylko jedna odpowiedź

Witamy po przeprowadzce

Razem z kotem! – dowiedz się jak to zrobić samemu

Dubaj wita

Co zwiedzić w mieście „naj”