Status: jeszcze 5 minut…!!!
Czas: 7 rano, chyba… o żesz! gdzie mój telefon… czy ty się nie spóźnisz do pracy?!
Cel główny: Kawa rozpuszczalna – robi się coraz lepsza
Cel drugorzędny: znaleźć pobliską kawiarnię, bo ta rozpuszczalna robi się lepsza w ślimaczym tempie
d
Na ekranie pojawiły się więc 2 ulubione już strony:
www.28hse.com
www.midland.com.hk
Wielkości mieszkań w stopach kwadratowych też okazały się być bardziej przyjazne. Zaczęłam też rozumieć, dlaczego podane są dwie wielkości. Wielkość netto i brutto – z meblami zajmującymi przestrzeń i bez. Nadal nie mówiło to wszystkiego, ale po wcześniejszym dniu, można było już zacząć wyciągać pewne wnioski.
Ewoluowało też podejście do pożądanej przez nas wielkości. No bo już nie potrzebujemy 600 stóp, ale z kolei musi być więcej niż 500. Ale trzeba tak wybrać żeby to 500 to był tylko jeden pokój, bo jeśli będą 2 tzn. że to będzie klitka…. I tak dalej i tak dalej…
Fascynujące było to, jakie jest w HK podejście do mieszkań. Tak jakby z przejściem pewnej magicznej granicy stóp kwadratowych mieszkanie było zobligowane do tego, żeby zamiast 1 pokoju mieć 2! Co z tego, że drugi pokój stawał się schowkiem na miotły. W tej mentalności był to pełnowartościowy pokój – łóżko, mini-szafa i po co komu więcej?! Ponadto, również z jakąś magiczną granicą, cena zwiększała się nagle o 25%.
Bo już prawie ten metraż i ilość pokoi i $16000/miesięcznie, ale jeszcze nie to…. O! a to jest idealne… ciut większe, ale dlaczego cena wynosi $20000?!
I tak sporo ogłoszeń, które nie miały zdjęć, bądź miały tylko zdjęcia z zewnątrz, nagle odpadło. Już wiedzieliśmy, że są to haczyki… Chwała, że mieliśmy X, który prowadził nas po meandrach wynajmu mieszkań w HK.
Na pytania naszego agenta, które mieszkanie nam się podobało, odpowiadaliśmy wymijająco. No bo jakże to?! – decydować się na mieszkanie po 2 dniach? Przecież hotel mieliśmy jeszcze na tydzień. Dopiero później dowiedzieliśmy się, dlaczego nas tak podpytywał. Dobre mieszkania znikają bardzo szybko! W tej cenie i w tych lokalizacjach! Ale skąd mogliśmy wiedzieć. Chcieliśmy jeszcze zobaczyć Ma Wan i przetrawić informacje. Agent X nie brzmiał na zadowolonego, ale z drugiej strony taka jego praca. A nasza polegała na wyborze mieszkania i marudzeniu.
c.d.n.