H

     ong Kong jest miastem 7 milionów mieszkańców zgrupowanych na przestrzeni lekko ponad 1000 km2. Znaczna część tego terenu jest już zajęta przez góry wzgórza, parki krajobrazowe i inne cuda natury. Budowanie tam czegoś jest walką, jeśli nie niemożliwe. Z uwagi na to kwestia 7000 osób na km2 wygląda zupełnie inaczej – tak naprawdę tej przestrzeni jest mniej! Budynki natomiast rozbudowują się tylko tam, gdzie mogą – w górę.

Posiadanie tutaj samochodu jest luksusem – jego utrzymanie jest drogie. Miejsca na parkingi jest mało i są one kosztowne. Poza tym… wyobrażacie sobie, że większość populacji ma tutaj auto? Hong Kong jest malutki!

Codziennie wszyscy muszą jechać do pracy. Ulice zmieniają się w rzeki ludzi idących w różnych kierunkach (szczególnie w pewnych porach dnia). Stanie w kolejce i wzięcie trzeciego autobusu z kolei jest normalne, gdy wszyscy wychodzą z biura w jednym momencie. I jest to dobry wynik. W godzinach szczytu transport potrafi jeździć co 3-4 minuty! Jest to fascynujące, kiedy jesteście w środku tego wszystkiego a niemożliwe do wyobrażenia, jeśli nigdy tego nie widzieliście.

Hong Kong ma niesamowity system transportu publicznego z ponad 10 liniami metra i dziesiątkami linii autobusowych, minibusów i autokarów osiedlowych. Choć taksówki są z tego najdroższe, nikt nie boi się ich brać. W porównaniu – wychodzą podobnie jak w Polsce, jeśli nie taniej. Piesi mają swój własny system dróg. Nie jest idealny, ale za to w większości zadaszony (z uwagi na deszcze, przechodzący przez budynki z klimatyzacją (centra handlowe) szybszy od przyulicznych chodników (nawet jeśli więcej trzeba przejść).

Co powinniście wiedzieć w pierwszej kolejności?

Karta Octopus

W dużych miastach jedna karta do wszystkich środków transportu jest bardzo popularna. Tutaj nazywa się ona Octopus. Dodatkowo – można jej używać płacąc w sklepach, restauracjach, taksówkach i atrakcjach turystycznych. Jest niezwykle pożyteczna!

Do wyboru są dwa główne rodzaje:

Karta turysty

Wersja ta kosztuje 39 HKD.

Nie jest doładowana.

Nie ma też depozytu

Karta standardowa

W środku mamy już 100 HKD do wykorzystania, pozostałe 50 HKD to depozyt. Zostaje on oddany w momencie zwrotu karty do punktu obsługi MTR.

Wersja ta kosztuje około 150 HKD

Dopiero tego typu kartę można zarejestrować i spersonalizować w razie kradzieży lub zgubienia)

Karty można zakupić w Hong Kongu lub na lotnisku (sprzedawana jest też w niektórych sklepach – tutaj znajdziecie link). Niemniej kupując ją przez Internet powinniście znać różnicę. Większość kart tam dostępna to wersje standardowe – lepiej wiedzieć z góry co możecie z nią zrobić.

Używanie Octopusa to czysta przyjemność. Sklepy go obsługujące mają przy wejściu odpowiedni symbol. Przy kasach są czytniki. Dotykacie go kartą, słyszycie sygnał i koniec transakcji.

Kartę można doładować na maksymalną kwotę 1000 HKD. Z uwagi na to, że można jej używać wszędzie, suma ta szybko topnieje.

Sposobów na doładowanie jest wiele:

  • biura MTR na stacjach metra
  • automaty na stacjach metra
  • niektóre sklepy np.: 7 eleven, Circle K, Wellcome, McDonalds, Starbucks etc. tutaj znajdziecie link do całej listy)

Pod koniec podróży możecie zachować kartę jako pamiątkę lub zwrócić ją i odebrać depozyt. Przy okazji odbierzecie też kwotę jaka pozostała na karcie, jeśli tylko jest to mniej niż 500 HKD). Udajcie się w tym celu do biur MTR w mieście lub na lotnisku.

Notka o aplikacjach – Istnieje apka dla użytkowników IOS pozwalająca używać im telefonu jako Octopusa.

Inna nazywa się Octopus wyd. Octopus Card Limited – jest użytkowana głównie przez mieszkańców. Daje różnego rodzaju benefity. Można w niej zarejestrować kartę (w razie jej utraty dostanie się zwrot gotówki zgromadzonej na Octopusie), są tam kupony do sklepów, można też otrzymać zwrot za regularne użytkowanie transportu publicznego. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj. Nie jest to coś, czego turysta by potrzebował.

Metro

10 linii metra zapewnia dostęp do prawie wszystkich części Hong Kongu. Zapewnia transport z lotniska do centrum miasta. Kilka jeździ na stałym lądzie, inne po Wyspie Hong Kong. Co więcej – jest też linia dająca dostęp do granicy z Chinami. Tym sposobem można wybrać się na wycieczkę do Shenzen.

Pociągi jeżdżą często – co 203 minuty w godzinach szczytu i co 10 minut, kiedy jest spokojniej lub wieje tajfun 8 i wszyscy powinni wtedy siedzieć w domu zamiast podróżować).

Czas?

Pracuje pomiędzy 6 rano a 1 w nocy.

Każda stacja jest dobrze oznaczona symbolem metra. Dodatkowe znaki w mieście mówią, gdzie należy się kierować, aby znaleźć wejście. Z reguły jest ich kilka – dają one dostęp do głównych miejsc, jakie znajdują się w pobliżu. Gdy wysiadacie z pociągu i kierujecie się ku wyjściu, zawsze znajdziecie gdzieś mapę okolicy (google maps też się przydaje). Wyjścia zaznaczone są literami alfabetu, z listą najważniejszych budynków, do których kierują. Niewiele to powie turyście, serdecznie polecam więc mapy MTR i Internet.

Ceny?

Cena biletu uzależniona jest od dystansu jaki jest do pokonania. Na każdej stacji powinniście znaleźć tablicę z listą połączeń. Ceny zaczynają się od 3 HKD i idą aż do kosztu dojazdu na lotnisko co z reguły w każdym mieście jest najdroższe).

Bilety można kupić w biurach obsługi MTR lub w maszynach, które stoją gdzieś niedaleko. Upewnijcie się tylko, że macie tę właściwą – maszyny, które doładowują Octopus są podobne.

Nie trzeba chyba wspominać, że przechodząc przez bramki skanujecie bilet lub waszego Octopusa. Nie wyrzucajcie biletów jednorazowych – będą potrzebne do wyjścia.

Autobusy, minibusy i autokary resortów

W HK jest ponad 700 tras autobusowych. Obsługiwane są one przez różnych przewoźników, są też tacy, którzy zapewniają dojazdy z wybranych stref mieszkaniowych (resorty).

Do dyspozycji mamy autobusy i minibusy (które nazywam ogórkami). Każdy ma inne zadanie. Minibusy są do tego szybsze i odrobinę droższe – ale za to przejażdżka nimi jest prawdziwym, lokalnym doświadczeniem. Łatwo je zauważyć dzięki zielonym i czerwonym dachom.

Jak się w tym połapać?

Rozszyfrowywanie nazw miejsc, do których jedzie autobus może być bezcelowe, ale są sposoby, aby sobie z tym poradzić:

Google maps działa, chociaż czasami gubi sygnał z uwagi na ilość zabudowań dookoła. W efekcie można wysiąść w złym miejscu lub mieć trudności w odnalezieniu przystanka autobusowego

Są też aplikacje, które pomagają. Jest kilka do wyboru – możecie o nich przeczytać tutaj. Podaje wam ceny przejazdów i zapewnia świetne mapy wszystkich tras autobusowych w Hong Kongu. Problem polega na tym, że nr 2 jeździ zarówno w Kowloonie jak i na Wyspie Hong Kong… Nie jest tak źle, choć czasami chwilę zajmuje odnalezienie się w tym wszystkim. Pomaga znajomość map i wiedza, gdzie mniej więcej chcemy dojechać.

Ceny?

Zależą od dystansu – tak samo jak przy metrze. Nie ma sensu używać autobusu, aby przejechać się 1-2 przystanki. Zawsze jest jedna cena, kiedy wsiada się do środka – płaci się za część drogi, na której obecnie się znajdujecie (trasy podzielone są na sekcje). Więcej na ten temat możecie znaleźć na tabliczkach informacyjnych na przystankach.

Oczywiście są też linie, które łączą tylko 2 miejsca – wtedy koszt nie jest problemem, ale za to nie ma po drodze innych przystanków. Dzieje się tak najczęściej z autobusami jeżdżącymi do dalszych części miasta.

To co wspólne jest dla wszystkich linii to:

  • konieczność machania na autobus, jeśli chcemy, aby nas zabrał. W środku są z kolei przyciski sygnalizujące chęć wysiadania
  • bilety można kupić u kierowcy płacąc gotówką – trzeba mieć jednak odliczoną kwotę reszta nie jest wydawana)
  • można płacić Octopusem
  • Oznaczenia są po angielsku i chińsku. Z reguły ostatni przystanek jest wyświetlany na autobusie oraz zapisany na przystanku
  • obowiązuje kolejka do wsiadania
  • starsze osoby mają pierwszeństwo

Tramwaje

działają w Hong Kongu od 1904 roku. Być może pracowałyby szybciej, gdyby rząd nie zdecydował, że jedyna interesująca ich linia to trasa Centrala-Victoria Peak. Niemniej gwałtowny wzrost populacji jaki nastąpił pod koniec XIX wieku sprawił, że lektyki stały się niewystarczające. Znajdują się one tylko w północnej części Wyspy Hong Kong.

Tramy były elektryczne od początku, nigdy nie ciągnął ich koń. Łączą punkty na 13-kilometrowej trasie prowadzącej od Kennedy Town na zachodzie do Shau Kei Wan na wschodzie. Wszystkie przechodzą przez Centralę na wyspie Hong Kong i są sporą atrakcją turystyczną.

Jest jakiś urok w podróżowaniu tym klasycznym pojazdem, siedząc w ścisku pomiędzy ludźmi i patrząc na wieżowce wokół nas. Inny bonus to cena, zawsze taka sama – 2,60 HKD dla dorosłych oraz 1,20-1,30 HKD dla dzieci i seniorów (bez względu na przebyty dystans).

Najlepsze na koniec – lokalnie tramwaj nazywany jest ding-ding. Można też wypożyczyć staroświecki wagon i zrobić w nim przyjęcie. Super, prawda!

Taksówki

również mogą zostać zaliczone w poczet transportu publicznego. Nie są drogie, w porównaniu do Europy. Czasem można wręcz powiedzieć, że są tanie.

Mają swój kod kolorów, który mówi nam, gdzie jeżdżą.

Wszystko byłoby proste, gdyby nie dodatkowe koszty. Ekstra płacimy za bagaże lub zwierzęta. Dodatkowo wszelkie opłaty drogowe wliczane są do rachunku – odcinki dróg czy tuneli, bramki, mosty, strefy płatne etc.

Płaci się gotówką lub Octopusem. Najlepiej nie używać banknotów o nominale 500 HKD – kierowca ma prawo odmówić jego przyjęcia, to normalne. Powinniście też wiedzieć, że chociaż da się znaleźć kogoś mówiącego po angielsku na lotnisku lub w Centrali – nie jest to gwarantowane w bardziej kantońskich częściach miasta. Zawsze miejcie przy sobie mapki i adresy, którymi wspomożecie się wyjaśniając, gdzie chcecie jechać.

Promy

Z pewnością nie jest dla Was niespodzianką, że w Hong Kongu znajdziecie parę wysp. I nie można się do nich dostać inaczej jak łodzią. Pomijając kwestie praktyczne – jest to świetna atrakcja turystyczna.

Najbardziej popularny z nich nazywa się Star Ferry i łączy południowy Kowloon z nabrzeżem Centrali na Wyspie Hong Kong. Te zielono-białe łodzie pływają tak od końca XIX wieku. Często są częścią karnetów turystycznych, między innymi dlatego, że można z nich podziwiać panoramę portu Viktorii, z jego wieżowcami, oraz Tsim Sha Tsui i jej Promenadę Gwiazd. Pracuje od wczesnych godzin rannych do 11. 30 wieczorem, ma się więc okazję na nocne zdjęcia. Cena zaczyna się od 3 HKD (zwiększa się w weekendy i z kupnem górnego pokładu – tam robi się lepsze zdjęcia).

Jeśli chodzi o inne promy, tylko na Wyspie Hong Kong są trzy nabrzeża do wyboru – Centrala, Aberdeen i North Point. Ponadto łodzie pływają z Kowloonu, Lantay, Tsuen Wan czy Sai Kung… Szybkie promy czy też powolne łodzie motorowe – wszystkie zabierają was do najciekawszych wysepek wokół Hong Kongu. Można nawet wsiąść do wodolotu płynącego do Makau i spędzić tam miły weekend.

Ceny są rozsądne – znajdziecie je wraz z rozkładem godzinowym na stronie Ministerstwa Transportu Hong Kongu (kliknijcie na link).