J
eśli jesteście przyzwyczajeni do miejscowości turystycznych to Dubaj będzie dla was zaskoczeniem. Nie zrozumcie mnie źle – macie tu wszystkie podstawy: autobusy, tramwaje, metro, busy wycieczkowe, taksówki etc. Ale to co wydaje się oczywiste podczas podróżowania na własną rękę, tutaj jest odwrócone do góry nogami!
Rada! – Dubaj jest WIELKI. Patrzycie na mapę i myślicie – tak! Ujdzie piechotką… Ale wtedy sprawdzacie odległość w Internecie i okazuje się, że jest to 3-4 kilometrowy spacer. Myślicie – czemu nie, wakacje! Kolejny błąd… Nawet przy zimowych 35°C, taki spacerek to wyzwanie. Dodajcie do tego brak dobrych chodników i robi się z tego Odyseja!
Kolejny błąd – autobus. Zatrzymuje się co 100 metrów, autobusy luźno trzymają się godzin i zanim dojedziecie na miejsce jesteście już sfrustrowani. Ale przystanki są klimatyzowane (Arktyka!) i przystanek lub dwa autobusem mogą okazać się nawet ciekawą przygodą. Można w ten sposób zobaczyć wiele ciekawych rzeczy i dzielnic, których zwykle się nie odwiedza.
Tak! Prawdziwe chodniki to rzadkość. Znajdziecie ich mnóstwo, ale w dzielnicach mieszkalnych -z zapomnijcie! Na środku posadzona jest palma lub zaparkowany jest samochód i trzeba iść slalomem. Dlatego do spacerów trzymajcie się utartych, turystycznych szlaków – wędrowanie może być zbyt intensywne.
Czemu? Pamiętacie przecież, że miasto wybudowano na pustyni? Temperatura dochodzi tu do 50°C w niektórych miesiącach.
Niepotrzebne?????
Życie tu nie jest proste, tym bardziej że w niektórych miesiącach temperatura potrafi przekroczyć 50°C. W tych uroczych warunkach ludzie nauczyli się prawdziwie używać samochodu. Można powiedzieć, że jest to częściowo populacja auto-ludzi (jak w Amsterdamie rowero0ludzi). Tankujecie, napełniają wam bak, płacą za was – cały czas jesteście w swoim klimatyzowanym, czterokołowym schronieniu. Wymyślili tu nawet bankomaty drive-through. Oczywiście łatwiej jest, jeśli was na to stać – ale kto może ma auto i unika innych środków transportu.
Cóż jest więc dla innych – klimatyzowane przejścia i… taksówki. Możecie sobie wyobrazić, że taksówka jest tańsza niż metro?! Szczególnie jeśli jest was dwójka? I mówię to pochodząc z Polski i stamtąd czerpiąc materiał do porównań.
Zajmijmy się więc wszysstkim po kolei.
Nie rzucajmy cegieł w TRANSPORT PUBLICZNY (bus/metro/tramwaj). Przydaje się i doskonale spełnia swoją funkcję – wystarczy tylko pomyśleć jak wszystko ze sobą połączyć.
Przykładowo – my wynajęliśmy pokój w hotelu niedaleko metra i starego miasta Dubaju. Połowa miejsc do zwiedzania była dostępna pieszo, z resztą mogło pomóc metro! Odrobina planowania i wystarczy.
Karta NOL
Cały transport publiczny Dubaju jest dostępny dzięki niej – karcie z opcją przedwpłaty, której można używać w najróżniejszych miejscach (nawet płacą c za zakupy!).
Dla nas turystów – najlepszą opcją są czerwone i srebrne NOLe. Można zakupić je w biurach przy przystankach metra – szukajcie czerwonych znaków RTA. Jeśli natomiast wystarczy wam pojedynczy bilet – maszyny je sprzedające są na przystankach metra/autobusów/tramów.
Kiedy już macie kartę w ręku, dotknijcie tylko czytnika i w drogę. W autobusach pamiętajcie, że 3 pierwsze rzędy przeznaczone są wyłącznie dla kobiet. Metro z kolei ma osobne wagony dla kobiet i klasy VIP/złoty NOL (pierwszy i ostatni). W transporcie publicznym jest klimatyzacja, Wifi i z reguły – punkty do podładowania telefonu.
Ceny zależą od ilości stref w jakich będziemy podróżować. Mapę stref znajdziecie tutaj. Opcje są trzy: 1, 2 lub więcej niż 2 strefy.
Czerwony NOL/bilet papierowy:
1 strefa: 4 AED
2 strefa: 6 AED
więcej niż 2 strefy: 8,5 AED
Jeśli chcecie mieć kartę zamiast używać jednorazówek, trzeba będzie zapłacić dodatkowe 2 AED za jej wyrobienie.
Srebrny NOL:
1 strefa: 3 AED
2 strefa: 5AED
więcej niż 2 strefy: 7,5 AED
Srebrny NOL będzie nas kosztował 25 AED, ale załadowany już będzie na 19 AED. Reszta to koszt wyrobienia karty? Z reguły używają go osoby, które przyjechały do Dubaju na dłużej lub rezydenci. Wydaje się, że kosztuje więcej, ale ceny za strefy są niższe.
Pamiętajcie, że zasady te dotyczą wszystkich środków transportu: busów, metra i tramu!
Autobusy…
niestety, dają nam opcje 114 linii do wyboru! Aplikacja Wojhati pozwala łatwiej je obsługiwać, ale i tak jest tego dużo. Na przystankach są też mapy. Dobrą opcją jest też po prostu wsiąść do jednego i podziwiać widoki za oknem.
Metro, w stanie na 2020 rok, ma dwie linie. (tutaj znajdziecie super mapę ze strony DubaiHow).
Czerwona – wiedzie z lotniska, wzdłuż głównej arterii miasta – Ulicy Szejka Saeed’a, aż do Mariny. Prawdopodobnie tej trasy będziecie używali najczęściej.
Zielona – zabierze was do Deiry, Al Fahidi i na rozlewiska Creek. Z reguły jedzie się nią właśnie do tego ostatniego. Tam też są niektóre parki rozrywki.
Godziny funkcjonowania i częstotliwość są podobne, uważajcie jednak na Piątki i święta państwowe. Wtedy metro działa od 10 rano – nie trzeba wcześnie wstawać. Działa do północy, ale od czwartku wieczorem do Piątku i w święta – o godzinę dłużej (przypominam, że Piątek w Islamie to jak Niedziela w Chrześcijaństwie).
Fioletowa linia zaznaczona na wielu mapach to tramwaj! Można przesiąść się na niego z metra i pojechać na Palmę i do Mariny.
Jest też transport wodny – nieobsługiwany przez NOLe. Miejcie więc w kiszeni trochę drobnych – około 3 AED. Małe abry i wodne taksówki pływają po Dubai Creek pomiędzy oboma brzegami – jest to idealny sposób aby dostać się na Souk Złota w Derbie.

Taksówki
są łatwo rozpoznawalne – kremowe z czerwonym dachem. Można tam płacić Nolem lub kartą. Reprezentują Dubaj są więc bardzo luksusowe. Należą też do odgałęzienia rodziny królewskiej (tak, jako ciekawostka), a w środku poczujecie się równie po królewsku.
Ceny za taxi:
12 AED za wejście
(więcej w „chodliwe okresy”, wieczory i święta)
potem 2 AED za kilometr.
Nasz przykład – taksówka z plaży publicznej Jumeirah – przy centrum La Mer do stacji metra Al Fahidi kosztowała 20 AED (18:00 wieczór). Gwoli wyjaśnienia – metro dla dwóch osób kosztowało 12 AED, ale przespacerowaliśmy się po dzielnicy willowej, aby zobaczyć, jak ludzie żyją… 4 kilometry w linii prostej i 35°C!!! To było najlepsze, bezalkoholowe, rajsko zimne piwo jakie kiedykolwiek piłam!
Więc… 20 AED – zdecydowanie warto!
Kończąc – powyższy stan właściwy jest na początek 2020 roku. Mam nadzieję, że się przyda. W kwestii lotniska skierujcie się tutaj. A pod tym linkiem znajdziecie więcej o podstawowych zabytkach Dubaju.
Udanego zwiedzania!