Ma wan
Wyspa z Hong Kongu, znana lecz nieznana
B
ędąc w Hong Kongu trudno jest uniknąć odwiedzenia którejś z lokalnych, małych wysepek.
Ma Wan jest jedną z nich, nie większą niż 1 kilometr kwadratowy. Umiejscowiona jest pomiędzy wyspami Tsing Yi i Lantau. Łatwo jest ją przeoczyć jadąc do/z lotniska – wtedy, gdy jesteśmy zbyt zafascynowani widokami za oknem lub nie widzimy nic w tunelu metra.
Jest to stare miejsce, które potrafi zaskoczyć. Znaleziono tu bowiem niedawno pozostałości z okresu Neolitu, mieszkają tu potomkowie ludu Tonka, jest tu 250-letnia wioska duchów i XXI wieczny kompleks mieszkalny.
W cieniu przelatujących samolotów, otoczeni ptasim trelem możecie spędzić tu wspaniały dzień – jest plaża, teren do pochodzenia, dobre jedzenie, plotki o braciach Kwok i niesamowite – psy wożone w wózkach.
Jak się tu dostać?
Czy jest to skomplikowane? Nie ma metra – ale to nie problem.
Przez stulecia ludzie przypływali tutaj łódkami. I tak też było do niedawna, gdyż mosty mają dopiero około 30 lat. Stworzył je Rose Garden Project – miała to być wizja pięknej, bogatej przyszłości miasta. W jej ramach przyłączono wyspę Lantau do głównego lądu. Zbudowano też większe lotnisko, aby móc zająć się zwiększonym ruchem lat 90-tych. Ułatwiło to życie wielu ludziom, ale po drodze spowodowało pewne zniszczenia, o których zaraz się dowiecie.
Jest więc droga wodna do Ma Wan! Całkiem dobrze zorganizowana. Na wyspie dopływacie do głównego skweru kompleksu mieszkalnego o nazwie Park Island. Będą tutaj bary, knajpki, supermarket i dużo możliwości do wyboru, gdzie iść dalej.
Połączenie łodzią z Central Island, terminal 2
Cena*: 27 HKD
*Wszystkie ceny w niniejszym artykule tyczą się dorosłych. Dzieci płacą z reguły połowę ceny (dziecko powinno mieć mniej niż 12 lat)
Prom opuszcza Centralę (tak wszyscy nazywają to miejsce) co godzinę rozpoczynając od 7.30 aż do 23.30 (potem jeździ autobus). Z Ma Wan jeździ o pełnych godzinach. Powód jest prosty – czas podróży to około 25 minut. Jedna łódź pływa więc w kółko. Przynajmniej łatwo zapamiętać godziny.
W godzinach szczytu pływa jeszcze częściej – wszystko dla lokalnych mieszkańców.
Tutaj znajdziecie link do rozkładu przejazdów obu łodzi.
Połączenie łodzią z Tsuen Wan West
Cena: 12 HKD
Łódka pływa 3 razy dziennie:
Z Ma Wan: 10.15, 13.15, 16.15
Z Tsuen Wan West: 10.35, 13.35, 16.35
Odnalezienie pirsu jest całkiem proste – znajduje się ono zaraz obok stacji fioletowej linii metra, Tsuen Wan West. Należy wyjść wyjściem D. Gdy będziecie już na świeżym powietrzu, kierujcie się ku wodzie (gdzieś po prawej). Chwilę później zobaczycie terminal i zgrupowanie większych i mniejszych łódek. Jest to jedyny dodatek do nabrzeża w tej części promenady.
Od chwili kiedy zbudowano mosty jest też połączenie drogowe. Kompleks wież zbudowano po 2002 roku. Narodziło się Park Island a wraz z nim dedykowana sieć autobusów. Jadą one do Tsuen Wan, Tsing Yi, Kwai Fong. Jest też nocny bus na Centralę i połączenie z lotniskiem.
Autobus 331 – stacja metra Tsuen Wan
Cena: 13,60 HKD
Z metra idźcie do wyjścia B3. Zobaczycie tam wejście do centrum handlowego. Są też schody prowadzące w dół, do poziomu ulicy. Przystanek jest zaraz po drugiej stronie. Niestety nie ma w pobliżu przejścia dla pieszych.
Niemniej wiedząc to, lub patrząc się tam z 1szego poziomu możecie przejść mostami dla pieszych w tamtym kierunku. Będzie trochę więcej chodzenia, ale za to bezpieczniej.
Autobus 331S – Tsuen Wan West
Cena: 14,30 HKD
Ostatni przystanek jest w dzielnicy Tsuen Wan West przy wieżach Nina. Szukajcie dużego terminalu autobusowego pod jedną z nich. Przystanek nie jest tam, ale zaraz obok, przy drodze.
Po drodze autobus zatrzymuje się też nad stacją metra Tsuen Wan. Wychodząc z metra trzeba szukać schodów idących do góry. Pamiętajcie, że w tym kraju samochody jeżdżą po lewej. Oznacza to że musicie wejść odpowiednimi schodami. Na poziomie ulicy nie ma przejścia dla pieszych – trzeba zejść z powrotem na dół i wejść drugą stroną.
Powyższe autobusy jeżdżą co pół godziny od świtu aż do późnego wieczora. Tutaj znajdziecie link do rozkładu jazdy.
Na Ma Wan przyjeżdżają do wioski – the Village (jest tu kilka przystanków). Jeśli wysiądziecie na pierwszym, zaraz po wjeździe na wyspę – będziecie blisko wszystkiego: promenady Arki Noego etc. – ale będziecie musieli znaleźć drogę (zaznaczyłam to miejsce na mapce). Ostatni przystanek to terminal autobusowy przy wejściu do Arki Noego, lokalnego parku i ścieżce do ukrytych zatoczek.
Autobus 330 – Tsing Yi
Cena: 9,50 HKD
Znajdziecie przystanek na poziomie drogi, pod stacją metra. Idźcie do wyjścia C. Blisko niego są schody w dół. Przystanek jest po lewej stronie.
Autobus jeździ co 15-20 minut.
Autobus 332 – Kwai Fong
Cena: 10 HKD
Jest to połączenie z centrum handlowym Metroplaza.
Przystanek jest obok galerii. Trudno go początkowo znaleźć, ale google maps dobrze prowadzi. Musicie odszukać drogę serwisową – jest obok normalnych przystanków i zajazdu taksówek. Będzie tam szlaban – droga jest dostępna tylko dla wybranych pojazdów. Wskazówki, że znaleźliście przystanek: słupek ze znakiem oczywiście, kilka ławek, trochę cienia i linie wskazujące kierunek kolejki na ziemi.
Może tam nikogo nie być – z reguły czeka się w klimatyzowanej Metroplazie do ostatniej chwili. Gdzieś tam powinny być drzwi, którymi możecie do niej wejść.
Autobus jeździ co 30 minut (około).
Obydwie linie zatrzymują się na wjeździe do Ma Wan – zaraz za bramkami. Jeśli tam wysiądziecie, znajdziecie mapę. Przystanek jest blisko plaży, promenady, Arki Noego. Jeśli nie chcecie tam wysiadać – jedźcie do końca. Drugi terminal autobusowy jest przy promach, skwerze główny, sklepie i promenadzie. Dojście z jednego przystanku na drugi zajmuje 15 minut.
Autobus nocny i połączenie z lotniskiem
Są to linie, które, pokrótce, ułatwiają życie mieszkańcom.
Jedna z nich to nocny autobus do/z Centrali. Zastępuje on łódkę w nocy (rozkład pozostaje bez zmian). Można spokojnie bawić się do późna, czy to w Soho czy na Ma Wan, i zawsze będzie jak wrócić do domu.
Jest też bezpośrednie połączenie z lotniskiem – autobus 334. Bardzo przydatne, jeśli jesteś turystą mieszkającym na Ma Wan. Cena to 24 HKD. Jeździ pomiędzy 6 rano a północą (z Ma Wan; z lotniska zaczyna o 6.30). Na lotnisku zatrzymuje się na parkingu dla „coaches” – autokarów do hoteli i innych miejsc.
Ważne – potrzebujecie karty Octopus, aby dostać się na Ma Wan. Ostatnio kierowcy przestali przyjmować gotówkę.
Co do zobaczenia?
Na Ma Wan można bez problemu spędzić cały dzień i to w dodatku bardzo urozmaicony. Atrakcje nie zajmują dużo czasu, ale jest ich wiele.
W skrócie – jest tu opuszczona wioska rybacka, plaża, tereny do pochodzenia po górkach, ukryte zatoczki, cmentarz, restauracje, park, bary i ławeczki z ładnym widokiem. Nie zapomnijmy też o płatnej atrakcji – Arce Noego – ale ona jest bardziej dla rodzin z dziećmi.
Super, prawda?!
Przybywając na terminal promowy lub autobusowy znajdziecie się od razu przy główny placu wyspy. Tutaj można usiąść i popatrzeć na ludzi. Mieszkańcy upodobali sobie to miejsce o relaksu i spotkań, uprawiają tu różne sporty i tańczą. Jest to bardzo spokojna lokalizacja, z pięknym widokiem na most Tsing Yi – świetne na odpoczynek z kawką lub po prostu.
Będąc tutaj jesteście też już na terenie kompleksu mieszkalnego – Park Island. Nie jest on zamknięty, można więc go spokojnie pozwiedzać. Jest tu mnóstwo drzew i zielonych terenów, które oferują odrobinę cienia i są przyjemne dla oka. Są place zabaw, gdzie można pobawić się z dziećmi. Tutaj żyją ludzie, którzy chcieli uciec od zgiełku Hong Kongu.
Kompleks zbudowano w 6 fazach pomiędzy 2002 a 2006 rokiem. Jest to kreacja Sun Hai Properties, lub jak mówią niektórzy – braci Kwok. Kosztowała 12,5 miliona HKD, ale zwróciła się znacząco. Każda wieża ma 27 pięter a tam 6 mieszkań. Jest 31 wież, ceny mieszkń możecie sprawdzić w oknach lokalnych agentów, dokonać kalkulacji i… dać się oszołomić. Rodzina Kwok jest trzecią, najbogatszą w Hong Kongu i Chinach (przed nim jest choćby Li Ka-Shing). Ich historia robi się tym bardziej fascynująca, kiedy dowiecie się, że Thomas Kwok spędził parę lat w więzieniu za przekupstwo na urzędniku rządu w 2014 roku.
Możecie przespacerować się przez Park Island lub drogą przy terminalu autobusowym. Nie ważne jak, ale w końcu dojdziecie do Wioski Ma Wan (Ma Wan Village). Jest to zgrupowanie identycznych, 2-piętrowych domków, które są w rzeczywistości osobnymi wioseczkami. Lokalni ludzie nazywają je po prostu ”village houses”. To tutaj przeprowadzili się mieszkańcy z opuszczonej wioski rybackiej. Były nawet protesty przeciw przymusowemu wysiedlaniu, których ślady nadal można zobaczyć chodząc pomiędzy opuszczonymi domami na wybrzeżu. W 2011 roku wioska rybacka przestała istnieć – w ramach rekompensaty ludność dostała do wyboru: albo 2-piętrowe mieszkanie z otwartym dachem, albo 3 apartamenty (każde max 65 m2) w pojedynczym bloku Park Island. Kto dokonał wysiedlenia robi się tym samym bardzo widoczne.
Z przykrością informujemy naszych czytelników, że Ma Wan się zmienia… Opuszczona wioska niedługo przestanie istnieć. Projekt mający na celu robudowę Village Houses został wznowiony. Opuszczona wioska zmieni się niedługo w Ma Wan Village! Teren już jest ogrodzony (mniej więcej od maja 2021). Oznacza to, że koniec z klimatycznymi spacerami w poszukiwaniu perfekcyjnych zachodów słońca…
Są plany adoptowania części wioski do nowego projektu, ale… prawdopodobnie zostawią tylko nabrzeże i, miejmy nadzieję, posąg delfina 🙂
Nie zmieniamy ponizszej treści artykułu – przynajmniej będziecie wiedzieli jak tam było…
Opuszczona wioska znajduje się „pod” Ma Wan Village. Można do niej zejść przejściami pomiędzy domami – jeśli znacie drogę. Można też wejść tam główną trasą, którą zaznaczyłam wam na mapie (jest niedaleko ostatniego przystanku autobusu 331). „Główne wejście” prowadzi do malowniczej scenki – małej wioski rybackiej, łódek zgrupowanych w zatoczce/schronie przeciw-tajfunowym i mola. Sceneria jest przeurocza i w dużym kontraście do tego co widzi się 5 minut później.
Gdy zbliżacie się do domów widać bowiem stan w jakim się znajdują. Niektóre się rozpadają, inne – niekoniecznie. Ma się wrażenie, że ktoś wciąż może tam mieszkać. Wszystko jest zamknięte za ogrodzenie, a jeśli już uda wam się wejść do któregoś z mieszkań – uważajcie na zbutwiałe stopnie schodów lub podłogę.
Kiedyś było to miejsce pełne życia, o 250-letniej historii. Wioska zwała się Tin Lin i założyła ją rodzina Chan, przybyła z Tsing Yi. Ludzie tu zamieszkali byli potomkami plemion Tonka – wyrzutków i morskich cyganów lub po prostu ludu, którego życie koncentrowało się wokół łodzi. To byli prawdziwi tubylcy Hong Kongu. W którymś momencie zaczęli budować proste domy blisko wody, nad nią (na palach lub wyniesionej ponad wodę konstrukcji – taka osada nazywa się palafitową lub lokalnie – pang uk). Niemniej ich kultura nadal koncentrowała się na łodziach. Na nich łowili ryby, spali, uczyli się, budowali rodziny, brali ślub. Dzisiaj resztki tych tradycji można zobaczyć we wiosce Tai O na wyspie Lantau. Tutaj natomiast są tylko duchy.
Długa, lecz szybka była droga od 2000 rybaków do 15000 rezydentów dnia dzisiejszego. Główne zajęcie tamtych mieszkańców Ma Wan polegało na zbieraniu owoców morza. Ich specjalnością była też kuchnia – jedna z typowych potraw to pasta z suszonych krewetek. Żyli tak nawet całkiem niedawno, bo w 1995 roku. Dzisiaj na wyspie wciąż jest dużo rybaków. Kto wie, może ich rodzina mieszkała kiedyś w Tin Lin.
Wioska rybacka jest niesamowitym i strasznym miejscem w szczególności wieczorem. Niemniej most na Latau jest wtedy pięknie oświetlony, a molo wygląda bardzo zachęcająco – może więc nie ma co się bać. Czasem widać też światłą na wodzie – być może przepływającej łódki. Być może poszukiwaczy skarbów, gdyż według legendy swój skarb zgubił tutaj kiedyś pirat Cheung Po-Tsai.
Inną ciekawostką Ma Wan jest Arka Noego. Biblijnej łodzi nie sposób nie zauważyć – nie ważne czy przyjeżdżacie autobusem czy promem. Wyróżnia się i jest bardzo… cóż, biblijna. Jest to twór Thomasa Kwok, który w pewnym momencie życia stał się zagorzałym ewangelistą. Całość jest głównie atrakcją dla dzieci – z najbardziej charakterystycznym miejscem, czyli wyjściem zwierząt z arki. Wewnątrz jest też hotel – można więc tu nocować, cieszyć się okolicą, plażą i całą Ma Wan.
Na wyspie nie możecie też nie zagadnąć do lokalnego Ogrodu. Wejście jest zaraz obok Arki Noego. Jest on darmowy do zwiedzania, nie dajcie się zmylić ogrodzeniu. Uwielbiam słuchać tutaj cykad – są one tak niesamowicie głośne. A z pianinem grającym w tle… uczta dla ucha. Co więcej Ogród posiada też parę punktów widokowych, dżunglę różnego rodzaju roślin i drzew, Wieżę Słoneczną, gdzie można spojrzeć z pomocą teleskopu na słońce, skwer z gigantyczną muszlą i wiele innych. Tutaj widziałam moją pierwszą w życiu modliszkę!
Ostatnia atrakcja Ma Wan to tereny „do pochodzenia”. Odkrywałam je w dwóch fazach – pierwszą był lokalny cmentarz i niezwykłe widoki na Centralę, wyspę Lamma i zatokę Hong Kongu. Potem znalazłam ukryte zatoczki i mola, czy też pagórki, gdzie można poczuć się jak w dziczy. Marzę o tym by wrócić tam i przejść na maleńką wyspę obok Ma Wan. Jesienią podobno przypływ ma tak niski poziom, że można to zrobić bez moczenia stóp.
Kiedy będziecie zmęczeni – idźcie na plażę lub na główny plac. Tam najłatwiej się wyciągnąć i zrelaksować. Plaża Ma Wan znana jest też pod nazwą Tung Wan Beach, co oznacza „plażę wschodniej zatoki” (niestety w HK jest takich tuzin…). Skwer natomiast będzie bliżej transportu powrotnego do domu. Oba miejsca oferują wspaniały widok na most łączący Tsing Yi i Lantau. Jest to dziewiąty pod względem długości wiszący most przęsłowy. Niestety oryginał miał małą wadę konstrukcyjną – mocno się bujał przy silnym wietrze. Ale jest metoda na wszystko – tutaj dodali trochę betonu i zrobili go cięższym.
Widoki są piękne, atmosfera super, jedzenie pożywne a napoje przynoszą pożądaną ochłodę. Czegóż więcej można chcieć od jednodniowej wycieczki gdziekolwiek…
Na koniec – parę wskazówek, które pomogą wam zaplanować dzień:
- terminale promowy oraz autobusów 330, 332, 334 są blisko restauracji, głównego placu i supermarketu. Idzie się stąd 10 minut (promenadą) do plaży, lub 20 minut do ogrodu i opuszczonej wioski
- terminal autobusu 331 jest przy wejściu do Arki Noego i ogrodu. Idzie się stąd 2-3 minuty do początku szlaków pieszych lub do wioski rybackiej
- najtrudniejsze do odnalezienia się są przystanki wewnątrz Ma Wan Village
- spacer po górkach zabiera najwięcej czasu – pełne kółko z zaglądaniem do ukrytych zatoczek to około 2-3 godziny
- pamiętajcie o kremie do opalania, kapeluszu i wodzie